Polonica - Stowarzyszenie Francusko-Polskie w Aix en Provence Polonica - Association Franco-Polonaise à Aix en Provence |
|
Obóz harcerski 2008
Od 14 do 28
lipca odbyl sie w Kaplinie oboz harcersko-zuchowy, w ktorym wzielo udzial 19
osob z naszej druzyny -14 przyjechalo z Francji, a 5 dodatkowych - to byly
kuzynki czlonkow druzyny. Oboz harcerski "byle dalej od brzegu" byl w stylu
pirackim, oboz zuchowy to "Piotrus Pan"
W czasie obozu nasza druzyna zajela drugie miejsce na festiwalu piosenki!
Przygotowane przez nas swiecznisko takze bylo jednym z najlepszych! W wielu
konkurencjach harcerze z naszej druzyny zajmowali dobre pozycje : Amandine byla
pierwsza w biegu na orientacje dla harcerek mlodszych, na grze
harcersko-zuchowej Iza i Laura z 36NMGZ zajely 3 miejsce, Stefan i Marek
zaliczyli bieg na stopien, Aleksander zdobyl sprawosc ognika! Zuchy pokonaly
Kapitana Haka! A harcerze zdobyli skarb piracki znaleziony przez Oliwki! Wszyscy
swietnie sie bawili! Poznalismy nowe piosenki, gry i zabawy. A przede wszystkim
poznalismy nowych przyjaciol! No i oczywiscie mowilismy glownie po polsku!
Więcej zdjęć z obozu harcerskiego : http://fotopik.free.fr
Powstanie drużyny harcerskiej / La création de la troupe de scouts
Więcej informacji na blogu drużyny / Plus des renseignements sur le blog de la troupe
Możecie tam zobaczyć zdjęcia z obozu harcerskiego 2007 !
Vous pouvez y voir les photos du camp de scouts 2007 !
Drużyna wzięła udział w uroczystej mszy za Jana PawłaII | Les scouts ont participé dans la messe solennelle pour Jean-Paul II |
Biwak w Lamanon
24-25 kwietnia 2007 odbył się w Lamanon pierwszy biwak drużyny z Aix en Provence. Byli na nim : Olinka, Amandine, Amelka, Natalka, Daniel, Piotruś, Clément, Tomek, Ola, Iza, Asia, Aurelka i druhny Basia, Ewa i Magda i oczywiście nasz gospodarz ksiedz Ryszard. Spaliśmy w namiotach - Wilczki (zuchy chłopcy), Zielone Oliwki (zuchy dziewczynki) i Czarne Oliwki (harcerki). W czasie biwaku zdobywalismy sprawność miłośnika przyrody prowansalskiej i zwiedzaliśmy okolicę Lamanon. Głównym celem było zapoznanie drużyny z życiem obozowym oraz przekazanie kilku wiadomości związanych z prawem zucha i z prawem harcerskim. Dojazd zorganizowany został przy pomocy rodziców, dziękujemy! W pierwszy dzień, dzięki temu, ze patrole poszły na zwiad po mieście dowiedzieliśmy się, że Lamanon słynie z trzystuletniego platana oraz z grot prehistorycznych i ruin średniowiecznych w niedalekich niewysokich górach. Szlak wiodący do grot znajduje się tuż za kościołem. Po rozłożeniu namiotów w ogrodzie wybraliśmy się na długą wyprawę. W powrotnej drodze zebraliśmy chrust na ognisko. Po kolacji usiedliśmy wszyscy wokół ognia i śpiewaliśmy, a takźe pląsaliśmy prawie do północy. I przyszła noc i alarm nocny! Patrole dziewcząt i chłopców doskonale sobie poradziły mimo ciemności i zmęczenia . Na końcu odbył się uroczysty apel z rozdaniem lilijek i chust . Brawa dla wszystkich. Ale do rana jeszcze daleko – trzeba stać na warcie! Po pobudce, gimnastyce i pysznym śniadanku poszliśmy zobaczyć stary platan oraz zebrać zioła do naszych zielników. I znowu śpiewaliśmy piosenki : stare i nowe. Przebojami biwaku były Krajka i Santiano
Czy wiesz co harcerze zostawiają po biwaku? Dwie rzeczy: nic i podziękowania dla gospodarza!
DZIĘKUJEMY BARDZO DRUHOWI RYSIOWI!
|
Bivouac à Lamanon
Les 24-25 avril a eu lieu le premier bivouac de la troupe d’Aix en Provence. Nous sommes allés à Lamanon, à la paroisse de père Richard Biernat. Nous avons dormi sous les tentes, nous avons appris à connaître la nature provençale et les environs de Lamanon. Le but principal de ce séjour était de présenter aux enfants la vie lors d’un camp de scouts. Merci aux parents qui ont emmené les enfants jusqu’à Lamanon ! Le premier jour, grâce aux groupes qui sont allés à la rencontre des habitants de Lamanon nous avons appris que ce village était célèbre pour le site des grottes situé non loin de là et pour le plus grand platane de toute l’Europe. Nous avons donc déplié nos tentes et sommes allés voir les grottes. Le soir autour du feu de camp nous avons chanté et dansé presque jusqu’à minuit. Mais il ne faut pas penser que nous avons dormi cette nuit là – une alarme nous a réveillé pour un jeu et nous avons tous gagné les foulards ou les lilijki. Bravo à tous ! Et puis nous avons gardé notre camp à tour de rôle ! La nuit a été longue ! Le matin, après le réveil, un peu de gymnastique et un bon petit déjeuner nous sommes allés voir le platane tricentenaire et chercher quelques plantes pour notre herbier. Et nous avons encore chanté.
Sais-tu ce que les scouts laissent après un bivouac ? Deux choses : rien et des remerciements pour celui qui nous a accueillis.
Merci au père Richard !
|